Wyprawa na Koniec Świata.
Piątek. Są dwie możliwości. Noc w harcówce, albo nie-noc w harcówce, czyli każdy śpi w domu.
Sobota. Spotykamy się bezwzględnie o 6.00 (tak, to nie żart) przed naszym wspaniałym magazynem. Zabieramy ze sobą ciepłe ciuchy (w nocy jest zimno!), mundur (kompletny... ale to chyba wiecie), śpiwór, karimatę, coś do jedzenia i picia na drogę, wygodne buty i mały plecak, w który włożymy wszystko na drogę. Ogólnie to nie wyobrażam bie, żeby ktoś miałs ię spakować w plecak 80 L na ten 1 dzień, ale ok ; d postaram się, żeby ansze rzeczy dojechały Honkerem. chyba, że chcecie nieść. : )
Na miejscu moc atrakcji, jedzonko (tak, zapomniałam, kasę wziąć, zakupy trzeba zrobić, może za paliwo oddać). Główna atrakcja- zdjęcia pod tablicą z napisem Koniec Świata : D
Wracamy w niedzielę Honkerem.
Przypominam, że wszyscy zadeklarowali swój udział w wyprawie. A ma ona związek z zakończeniem przez nas realizacji zadań, potrzebnych do zdobycia znaku służby turystyce.
Każdy kto przeczyta melduje to w komenatrzu + pisze co z piatkem, ktora mozliwosc wybiera. NIE MA ODPOWIEDZI OBOJETNIE
Pozdrawiam.
chichotek
(tak, wymyślili mi kolejne przezwisko)