Znowu nie mogę jeść. Nie mam ochoty. Słodycze nie dają mi siły ani energii. Trzęsą mi się ręce, brakuje entuzjazmu. Jakbym za chwilę miała się rozpaść na kawałki. Znam ten stan. Ostatnio obudziła się we mnie resztka człowieczeństwa i zatęskniłam za Karolem. Ale dam sobie z tym radę. Nie chcę wrócić, to trudniejsze niż egoizm. Próbował się powiesić. Ale był u psychologa. Trochę pisał z jakąś dziewczyną. Boże, niech mu się poszczęści. Niech znajdzie kogoś dobrego, niech ułoży sobie życie, uwolni się ode mnie.
Każde z nas musi pójść inną drogą i żyć osobno, nie możemy żyć ze sobą.
Za kilka lat mi powiesz, że u Ciebie wszystko spoko. Będzie tak, ja wierzę w to głęboko.