Mam dziś jakiś lepszy dzień. Dużo siły i zapału. Ostrzygłam mamę i tatę, no i wuja trochę. Zrobiłam obiad. Opowiedziałam Ci wszystko, dlatego tutaj już nie potrzebuję. No i siedzę sama. Choć mi się nudzi, choć Kacper znowu obrażony i od wczoraj nie odpisuje -.-, to jakoś tak wyjątkowo dobrze się czuję. Trochę mi Ciebie brakuje, ale nie umieram z samotności, jak wczoraj. Czuję, że ten dzień jest dobry i niech już taki zostanie.
Jakaś taka, jakby... spełniona? Jakbym w końcu osiągnęła spokój psychiczny. Pomimo iż nie wszystko jest do końca rozwiązane. Pomimo wszystko - mam dobry humor i świetnie się czuję.