Średnia na półrocze wychodzi mi 3.0. Równe 3.0. Ale tak właściwie jebać to. I tak mi dobrze wyszło z niektórych przedmiotów, aż bym się nie spodziewała. Wszystko zepsuła tylko jedynka z wuefu, której nie można poprawić, ale mam nadzieję, że jak zacznę ćwiczyć na każdej lekcji w drugim półroczu, to zdam :) Wtedy będę mega zadowolona, bo tylko ten przedmiot mnie martwi. A w tym jeszcze semestrze nie poprawiłam jedynie fizyki, ale dziś już pisałam jedną kartkówkę i mam nadzieję, że zostanie zaliczona, a jutro napiszę drugą i obym miała dwa! Błagam. A tera nie chce mi się spać, coś się pierdoli z zasięgiem i nie mogę się dogadać z Karolem, więc nie wiem co ze sobą zrobić, bo nie mam ochoty na film. Może serial, ale jaki?
Będę miała traumę, po dzisiejszym zderzeniu z myszą :O
A jutro planuję mojego pysznego mniam doga, wreszcie! Ah *.*