Dostałam pierwszą jedynkę w tym roku :) Z chemii. Była kartkówka albo sprawdzian, właściwie nie wiem co to było i wiedziałam, że tak będzie, ale poszłam, bo mam już kilka nieobecności, więc lepiej iść i potem poprawić oceny, bo jak nie będę chodzić, to dużo gorzej na mnie popatrzą na koniec semestru. Jutro muszę jechać rowerem na praktyki, tak mi się nie chce wstawać o siódmej rano i męczyć się tym rowerem w takie mrozy. Dzisiaj miałam jakiś popierdolony sen :O Z Piotrusiem Mielcarkiem, chodził ze mną do klasy i wkońcu mnie zobaczył w szkole. Podszedł, przywitał się i objął mnie ramieniem, a później ciągle tak ze mną łaził i mi jakieś buziaki dawał, aż w końcu mówię mu, że przecież ja mam chłopaka i bez przesady, a on: no to co i znowu mi dał buziaka, ale w usta :O Jak się obudziłam, to nie mogłam uwierzyć co za popierdolone rzeczy mi się śnią :D Później w tym śnie moja szefowa była na lekcji i mi zaczęła pisać w zeszycie jakąś notatkę z zaległej lekcji. No kurwa, nieźle się poryłam, jak wstałam.