Przepełnia mnie jakaś dziwna pustka. Byłam pewna, że o tej godzinie nie będzie mnie jeszcze w domu, bo będę gdzieś, z kimś, u kogoś - najprędzej u Dominiki i z Miką. A tymczasem zasnęłam po powrocie od Dominiki i obudziłam się dopiero nie dawno, bo wcześniej spałam tylko trzy godziny. Ale w tym czasie nikt nie napisał, nikt się nie odezwał, nikt nigdzie nie zaprosił. No i jak zwykle, tkwię tu sama tego ciepłego wieczora. Domówka u Dominiki była spoko, ale lepiej nie będę się wdawać w szczegóły.