Tak naprawdę to jestem bardzo głodna. Nie zjadłam zbyt wiele przez cały dzień, na pewno nie żadnego śniadania ani obiadu, ani kolacji. Żadnego pożywnego posiłku, więc teraz czuję jak pustka zżera mi żołądek. I nie wiem czemu. Po prostu tak wyszło. Nie zrobiłam tego specjalnie. Ale teraz już nawet nie mam siły szykować czegokolwiek do jedzenia, bo nawet nie znalazłabym nic dobrego, na co teraz miałabym ochotę. Uczyłam się trochę na matmę, rozwiązałam parę zadań i założę się, że jutrzejsze zadania na teście mnie zaskoczą, bo nie będę umiała rozwiązać żadnego z nich. A Ty, jeśli nie chcesz mojej pomocy, to wyjebane. Ja sama przynajmniej próbowałam się uczyć, a za Tobą nie będę łazić, żebyś mi łaskę zrobił, ucząc się ze mną. Mimo wszystko i tak napisałam Ci pracę domową na niemiecki. Bo mogłam. Zrobiłbyś dla mnie to samo, gdyby chodziło o angielski, prawda? Przecież to tylko sześć zdań, a dzięki nim nie dostaniesz jedynki. Czuję się dziwnie teraz, trochę samotnie. Sama nie wiem o czym mówią moje myśli. Marzą mi się wakacje i wolne od poprawiania ocen za dwojga. Czasem bardziej przejmuję się tym, żebyś zdał, niż tym, żebym ja sama miała lepsze oceny, większe ambicje. Czasem mnie to denerwuje, ale może tak ma być. Może spotkałam Cię, żeby Ci pomóc, może Cię naprawić z jednej strony, a z drugiej zepsuć. To troszeczkę chore. To co naprawię z jednej strony - z drugiej zepsuję. No cóż, z przeznaczeniem się nie dyskutuje. Znów jestem bardziej rozdrażniona i bardziej obrażalska. Nienawidzę tego w sobie. Czy można wszystko zwalić na hormony? A w tamtym tygodniu przeszliśmy samych siebie, właściwie to głównie ja (8 razy), wielkie rekordy. Chętnie poczytałabym jeszcze przez godzinę, obejrzała kilka odcinków Skinsów, może ewentualnie coś zjadła do tego i dopiero poszła spać - jeśli nie musiałabym wstać jutro o 6:30. Od jakiegoś czasu gorzej mi się wstaje. Ciężko mi się zwlec z łóżka, no i dlaczego, skoro wcześniej wyrabiałam się pół godziny wcześniej wstając o tej samej godzinie, a teraz brakuje mi czasu na wysuszenie włosów? Stęskniłam się za Tobą. Mam nadzieję, że kiedyś się uśmiechniesz między literkami poprzedniego zdania, czytając je. Powiedziałabym jeszcze wiele, ale jak zwykle: nie wiem co lub jak. Kocham Cię - tyle wiem.