Często jakiś film lub książka podoba mi się głównie dzięki osobowości jednego lub kilku bohaterów. Po obejrzeniu takiego filmu lub po przeczytaniu takiej książki uśmiechałam się do swoich myśli, w których utożsamiałam się z tymi ulubionymi bohaterami. Każdy był inny i każdy był wyjątkowy na swój osobisty sposób, wyjątkowe były też wszystkie wydarzenia, w których brał udział. Ta ich wyjątkowość zawsze podobała mi się najbardziej i to ona sprawiała, że chciałam być podobna do tych ludzi. Teraz wiem, że tę wyjątkowość powinnam sama sobie wykreować, odnaleźć w sobie, bo powinna być tylko moja - osobista. Nie skopiowana od kogoś lepszego. Nigdy nie umiałam tego szukać, bo nie wierzyłam, że kiedykolwiek odnajdę. Przecież jestem taka zwykła, przeciętna, wręcz trywialna. Niczym się nie wyróżniam, nic w sobie nie mam... Bardzo trudno jest stać się kimś wyjątkowym w oczach innych, a jeszcze trudniej w swoich oczach. I choć już dawno znalazłam miłość, czyli to, co w życiu najważniejsze i wyjątkowo wyjątkowe, nadal szukam w sobie inności - dobrej inności.
Wracam do SKINSÓW.