Nasze pierwsze wspólne wagsy. W lesie. Na zdjęciu: Karol, Eva, Marta i Lidzia. Mówiłam o tym? Bartuś znów jest w psychiatryku, znów chciał się zabić. Wziął tabletki, stracił przytomność... Uratowali go w ostatniej chwili. Jak to napisał: polatał po szpitalach, aż w końcu trafił do szpitala psychiatrycznego. Na facebooka wchodzę tylko po to, żeby odczytać wiadomości od niego. Szkoda chłopaka.Jutro kartkówka z fizyki, a ja idę oglądać filmy :)