Są takie książki i filmy przy których znika pół paczki papierosów.
I spędzamy trzy godziny w wannie nie zauważając mijającego czasu, dopóki ktoś rodziców nie zapuka i nie spyta "czy możesz łaskawie wyjść, bo chce mi się sikać?"
Wchodzą w głowę, jakby wiedziały za dużo. Otwierają pomieszczenia, o których nie chcieliśmy pamiętać. Które zamykamy udając, że nie słychać rozpaczliwego krzyku głosów, które próbują się wydostać na zewnątrz.
O najważniejszych pomieszczeniach.
I pasuje do nich tylko jedna, wybrana muzyka.
Pink Floyd. Comfortably numb.