Saba : )

Eh. mam dość tej sytuacji. oszukliwania siebie że nic się przecież nie dzieje. to bez sensu. Znowu zaczyna sie burzliwy okres w moim życiu. Boję się wypowiadać swoich myśli... kogo to właściwie obchodzi? to przecież mój problem. odnoszę wrażenie że nie mogę nikomu zaufać.. a przecież to nie prawda. "pamiętaj mi możesz zaufać i powiedzieć o wszystkim" <- jaki normalny człowiek nie ucieszyłby się z takich słów? chyba tylko ja. ale nie jestem przecież normalna.. w sumie to nie zależy od słów ale od osób które je wypowiadają...
Czasami chcę zamknąć się w pokoju na klucz i wyrzucić go przez okno. nie wyjść już nigdy do ludzi. wtedy miałabym chwilę spokoju, wyciszenia. to nie inni stwarzają problem tylko ja. zamiast odrazu powiedzieć czego chcę udaję że nie przeszkadza mi to wszystko. a później jest to co jest. <genius>

________________________________________________

a teraz pozytywnie:
w piątek siostra przyjeżdża ^^ czekam czekam :D 

gitara ogarnięta ( w miarę )
zaraz zbiórka później spacer :D

wczorajszy dzień zaliczam do udanych ^^

do szczęścia potrzeba mi tylko .... właściwie to czego? 

PS. Kocham Cię.