Jest bezdeszczowo, jest słońce, są ptaszki, niedługo lato.
Jest też dupowa, męcząca, denna szkoła,
oraz lekcje, które trzeba odrabiać, oraz nauka, którą trzeba uprawiać,
oraz brak siły, i nie wiem, czy mam wymiotować w pół strawionym obiadem
na zasrane kupą niepachnącą podręczniki od matematyki, której sie ucze i nie wiem po co,
widze nie ma sensu poswięcać na to tyle do cholery czasu, a może ja jestem wyjątkowo debilnie durna.
Na szczęście jest też Rogala która może wpdac i opowiadać mi o wielkich, spasłych dupach
osób, które sie spasły i są wielkie od tego, że bywały kur. wredne. i niesympatyczne.
Nie pij wina z moją mamą ;<< !
Krew mi pobrali. aaaaaaaaaaaaaaaa.
Na szczęście jest dzisiaj 24.
I jestem bardzo, bardzo szczęśliwa,
i dziękuję, i przeraszam,
i dziękuję Robert :*.
za stotrzysześć przystanek,
za kapuczino i za wszystko . bardzo ;*******************
Dwa miesiące<3.
Idę wieść dalej szlabanowe, ograniczone życie,
z bolącym karkiem i wyciąganiem niewymierności.
Baliście sie kiedyś amtematyki tak, że co drugą noc si sie Wam lekcja,
na której kompromitujecie sie w wyjątkowo spektakularny sposób ?
Boje sie od dzis też spac ;< .
Inni zdjęcia: ... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24