Ten człowiek zmienił moje życie.
Fakt były nie raz zgrzyty, nie raz mieliśmy siebie dosyć, były jakieś nieporozumienia.
Ale jestem z nim szczęśliwa.
Przez ponad trzy lata ani razu nie powiedział na mnie złego słowa,
nie odtrącał mnie.
Czasami zdarzyło się, że podnieśliśmy na siebie głos ale nic gorszego.
Nie rozumiem par, które są ze sobą na siłę, krzyczą, wyzywają...
Po prostu męczą siebie nawzajem.
Był taki okres w naszym życiu, że zwątpiłam,
nie miałam pewności czy to na pewno ta droga w moim życiu,
czy nią mam iść akurat z nim.
Teraz jedynie mogę przeprosić, że był taki moment.
Ale myślę, że u każdego przychodzi taki czas i musi wybrać.
Wóz albo przewóz.
Jestem pewna, że nikt nam tego nie zepsuje ;)
Teraz mogę z ręką na sercu powiedzieć, że chcę z nim spędzić życie.
My nie żyjemy na pokaz. Nie udajemy, że jesteśmy wspaniałą, zakochana parą,
a po powrocie do domu toczymy wojny.
Żyjemy wspólnie i dobrze nam z tym.
tak po prostu...
i kocham tą naszą codzienność ;)
kocham życie z nim i jego ;*