Betonowe lasy mokną, wiatr wieje w okno,
Siedzę w oknie i wdycham samotność,
Jak to jest? Gubimy się jak startujemy
I całe życie się odnajdujemy?
Wracając do wyjścia punktu,
Źródła dźwięku
Łamiąc fale lęku,
Biegnąc macamy po ciemku,
Szukając momentów, fragmentów, harmonii,
Fundamentów, chociaż niewiadome goni,
Pot na skroni się perli,
Zasypia sternik, zatańczą umarli,
Gdy uwierzą niewierni.
Praw powiernik na życia trajektorii
Mozolny marsz do victorii.
Mówią ci postronni,
Ci Bogu ducha winni,
Czy naprawdę są inni niż Ty?
Czy naprawdę mniej winni niż Ty?
Czy to diabeł jest zły czy my?
Inni użytkownicy: kikakika1997ladymoonlighttommladekbembamztikdanielo90xanciaaatrutekjadziakowalskaoddajciemiphotobloga
Inni zdjęcia: 2025.07.29 photographymagicKrwawodziób slaw3001549 akcentovaWiele hanusiekSłynne gofry nacka89cwa:) nacka89cwaPark maszynowy. ezekh114everything must change dawsteTaka sytuacja. biesikBudzikom śmierć bluebird11