Witajcie kruszynki!

Chciałabym bardzo przedstawić wam po krótce moją historię, ale stwierdziłam, że lepiej będzie gdy będe robić to stopniowo, w niektórych wpisach. Moim celem jest ustabilizowanie się w bardzo szerokim tego pojęcia znaczeniu. Poszczególne, najważniejsze rzeczy wypiszę w podpuntkach i systematycznie będę zapisywać tu jak mi z nimi idzie.

1. POZBYCIE SIĘ DEPRESYJNYCH MYŚLI I NASTROJU

to znaczy, że nie będę popadać w histerię i załamanie z byle jakiego powodu, tak jak to było dotychczas. ciężko jest się nie załamywać gdy jest się przytłaczanym natłokiem myśli przez większość dnia, ale muszę być silna i dawać radę.

2. SKOŃCZYĆ Z SAMOOKALECZANIEM SIĘ

tutaj chyba nie muszę zbyt wiele dopisywać, będe musiała znaleźć alternatywne ujście dla swoich emocji i przestać robić sobie krzywdę. chciałabym, żeby moje blizny i rany zagoiły się, tym samym pozwoliły mi zapomnieć o tym złym okresie w moim życiu.

3. NIE WYMIOTOWAĆ PO JEDZENIU

i to bez jakichkolwiek wyjątków. nawet, jeśli nie daj boże zdarzy mi się mieć napad, czego chciałabym bardzo uniknąć, to za wszelką cenę postaram się, żeby całe to jedzenie pozostało we mnie.

4. NIE STOSOWAĆ LEKÓW PRZECZYSZCZAJĄCYCH

uzasadnienie jest w sumie identyczne jak w punkcie 3. poza tym chciałabym z tym skończyć ze względów zdrowotnych.

5. SKOŃCZYĆ Z NADUŻYWANIEM LEKÓW

zdarza mi się popadać w okresy lekomanii, gdzie regularnie odurzam się substancjami psychoaktywnymi zawartymi w lekarstwach. to tyczy się również efedryny/pseudoefedryny.

6. JEŚĆ ŚNIADANIA

komentarz jest chyba zbędny. miska musli czy ciemna bułka obowiązkowa każdego ranka

7. NIE JEŚĆ SŁODYCZY I ŚMIECIOWEGO JEDZENIA

koniec z opychaniem się śmieciami

8. POSTARAĆ SIĘ ZAKOCHAĆ

wyleczyłam się niedawno z nieszczęśliwej miłości i odżyłam po rozstaniu. chciałabym ułożyć sobie życie na nowo, z kimś kto da mi poczucie, że jestem potrzebna i kochana

9. NIE GŁODZIĆ SIĘ

bulimiczne okresy obżerania się przeplatają się u mnie z okresami głodówek. ani jedno, ani drugie nie jest dla mnie dobre

10. MYŚLEĆ PRZYCHYLNIE O LUDZIACH

czasami zamykam się w domu na całe dnie, nie rozmawiam ani nie spotykam się z nikim bo szczerze nienawidzę ludzkości

11. MYŚLEĆ PRZYCHYLNIE O SOBIE

a siebie nienawidzę jeszcze bardziej

12. POKOCHAĆ SIEBIE!!!!!!!!!!!

powiązane z punktem 11

13. ĆWICZYĆ CODZIENNIE

ćwiczenia fizyczne są naprawdę czymś świetnym, po nich czuję się dobrze, mam dobre samopoczucie i normalną samoocenę

14. DBAĆ O SIEBIE

mimo wszystko nie wychodzić z domu w piżamie "bo i tak jestem paskudna i beznadziejna"

15. DBAĆ O OBOWIĄZKI SZKOLNE

czyli po prostu uczyć się, chodzić na lekcje i sumiennie przygotowywać się do, o boże, matury

16. SYPIAĆ NORMALNIE

ostatnimi czasy sypiam bardzo mało, nieregularnie i niezdrowo. koniec z zarywaniem nocy przed komputerem.

Trochę się tego nazbierało, ale wszystko jest niezbędne abym zaczęła żyć normalnie. Dziś po raz ostatni wsadziłam sobie palce w gardło, dziś po raz ostatni dałam ujście swojej złości i smutkowi na własnym ciele, dziś po raz ostatni płakałam i byłam smutna bez powodu. Nie miałam dziś napadu, co mnie bardzo cieszy : )

Bilans z dnia dzisiejszego jest w sumie zadowalający. Oczywiście nie zjadłam śniadania, tylko standardowo wypiłam kubek kawy. ALe zaraz po tym naprawiłam się, zjadłam miseczkę musli z mlekiem. Około godziny 17 zjadłam obiadokolację w postaci talerzyka sałatki (brokuły, jajka, ser, słonecznik, sos czosnkowy) lecz w połączeniu z później wypitą kawą wzbudziło to u mnie nienawiść do własnej osoby i nieuzasadnione wyrzuty sumienia, co zaskutkowało wymuszeniem wymiotów. Czułam się po tym źle i mam nadzieję, że już nigdy się nie zdecyduję tego zrobić. Chciałabym żyć i jeść jak normalny, szczęśliwy człowiek. Być szczęśliwym człowiekiem. Jedyne co mnie ogranicza to JA SAMA i JA SAMA muszę to zmienić. Bardzo chciałabym, żeby mi się udało.

Jutro chciałabym zjeść musli/ciemne pieczywo na śniadanie, jabłko w szkole i nieszczęsną sałatkę na obiad. I nie wymiotować. Cieszyć się jedzeniem.