Tydzień temu w moim miasteczku, gdzie wszyscy sie znamy, powiesiła się młoda dziewczyna. Dla jednych tragedią był jej wiek, samopoczucie rodziny, czy sam fakt samobójstwa. Ja natomiast czułam zazdrość, bo ona się odważyła, a ja szukam wciąż wymówek, jakiegoś rozwiązania. Może kiedyś znajdę, kto wie. Podziwiam ją za odwagę, za tchórzostwo. I chociaż brzmi to fatalnie, to tacy właśnie jesteśmy. My - cierpiący na depresję. Raz zazdrościmy takim osobom, a raz doceniamy życie, jak nikt inny. Czego nam potrzeba? Szczęścia? Czy to lek na wszystko?
Mnie osobiście podtrzymuje nadzieja..
Wasza Iza.
Inni użytkownicy: aurola34ztmrudakarolinkaniesuchsylweqxxyzxyzxyzxyzxyzxyzxyzxyzmotorolamilenaaa420anonnona1221essycmgtopski
Inni zdjęcia: Zmęczenie wątpliwe. ezekh114Papiernik. ezekh114MALEŃSTWO *dzik / warchlak* xavekittyxW mieście. ezekh114Regietów purpleblaackIKARUS ZTM ztmrudaDroga w zieleni andrzej73Pod Tatrami acegLa vie est dure. ezekh114Irenie Jarockiej ... ezekh114