OLA:
Dla mnie życie życie nabrało kolorytu około 2 lata temu w wakacje. Wtedy na próbę mieszkaliśmy w Sicienku na czas wakacji. Wtedy Ani siostra – Eliza zapoznała mnie z sicienkowską ekipą. Sweet :) (!)(!)(!) Wtedy też poznałam bliżej Kazia ;) Kojarzyłam go z gimnazjum jak chodził z taką jedną koleżanką z klasy Anetą (bleee)
Oczywiście podanie ręki i hasło „Aaaaa my się znamy” :D. Moja kuzynka trochę mieszała, bo jest typu “zdobyć, rozkochać i zostawić”, ale o tym kiedy indziej ;) Jak ona pojechała zaczęły się spacerki, walenie fochów - rekord 8 miesięcy (!) I w ten czas on zaczął chodzić z Dorotą :/
Jak na stałę zamieszkałam w Sicienku wyszłam z psem na spacer i koło szkoły stał on, Dorota :/ i Miłosz zwany Gołąb ;) spoko kumpel :). I zaraz “Ola chodź na chwilę! Pogadamy!” Zaczęło się...
Dorota mieszka w Osówcu widzieli się dość często, a wieczorem spacerki ze mną :) nadal jesteśmy przyjaciółmi. Było tak: Mnie coś boli wygadałam się Kaziowi, jego coś boli wygadywał się mi. Mimo, że intrygi Doroty dużo mieszały (kiedyś przez kom podszyła się pod Kazia i narobiła mi tyle przykrości, że szkoda gadać :() nasza przyjaźń trwała nadal. Oj była zazdrosna i to bardzo (!) ale co tam. W końcu zrobiła coś, że Kaziu z nią zerwał. Nasza przyjaźń dalej kwitła...
Taki oto początek ;)
Ania coś później dopisze ;) pozdro