Rozdział I-Zaczyna się gra...

OLA: Kolażyk przedstawia nas i obiekty, przez które się płakało, rozwalało telefony itd., itp... Wiadomo o co chodzi. Cóż mogę powiedzieć... hmmm... mieszkam w Sicienku od ok roku. Przedtem mieszkałam w Trzemiętowie, gdzie praktycznie nie wychodziłam z domu po godz 22. Tak już jest... Strach przed takimi, o których ludzie mówią za dużo i nie są to pozytywne opinie. No a teraz zmieniłam się. I to chyba bardzo. Cicha woda brzegi rwie ;) Zmiana otoczenia, nowi koledzy, "czyste" konto... Żyć nie umierać... Jednak przez ten rok tyle się zdarzyło, co niektórym przez całe życie. Ale co ja moge wiedzieć... Jestem tylko nastolatką, która nie wie co to życie. Jak bardzo się zmieniłam? Kiedyś nie myślałam nawet o wzięciu alkoholu do ust, myślałam, ze chłopaka nigdy nie będę miała, że dalej będę siedzieć w domu... a teraz? wychodzę do sklepu i nie ma mnie 2 godz, bo zagaduję się ze swoją ekipą ;) a co sie bende(!) ANIA: Ciężko zacząć...mieszkam w Sicienku od 3 lat. Przed tem mieszkałam w Samsiecznie, tam poza spacerami z koleżankami i grą w piłke nożną czy siate z resztą ekipy nie robiłam nic. Od czsu kiedy mieszkam w Sicienku moi znajomi twierdzą, że zmieniłam sie na lepsze. Częściej chodze na imprezy i wogule wyluzowałam sie i nie zajmuje sie tylko nauką:) Teraz jest super mam nowych zajebistych znajomych i prawie cały wolny czas spędzam bawiąc się w ich gronie:)) żyć nie umierać! Te 3 lata, które tu spędziłam przyniosły mi wiele nowych przeżyć...pierwsze zawody miłosne itp. Szczerze powiem tym, którzy twierdzą, że życie nastolatki jest kolorowe i pełne przygód, że wcale tak nie jest! życie nastolatki jest pełne problemów, które zmieniają światopogląd tak młodej osóbki. Mi życie dało nauczke i marzyłam o tym żeby sie odgryźć na życiu i ludziach, którzy mi je uprzykrzyli. Stwierdziłam jednak, że warto sie bawić i "nie pamiętać żadnych dat jeśli jakaś była zła:))"