Mój balans życiowy zaczął się tak mniej więcej 7/8lat temu kiedy w wypadku rowerowym prawie się zabiłem ... Odniosłem liczne obrażenia głowy w tym rekonstrukcja nosa oczodoły połamane i wiele innych. Po jakimś czasie od wypadku została zdiagnozowana u mnie epilepsja tyle że ciężka do stwierdzenia co wywołuje u mnie ataki bo jest nietypowa. Sam zauważyłem że od czasu wypadku wszystkie bodźce zewnętrzne oraz emocja są większe, mocniejsze oraz wszystko inne znacznie bardziej odczuwam i przeżywam. Od tamtej pory moje życie to jeden wielki balans życiowy czy żyć z tym wszystkim czy też zakończyć to wszystko na amen . Jena wielką walka z samym sobą non stop.

A co wiąże się z moją chorobą to to że gdzie nie pójdę do pracy spotyka mnie dyskryminacja z tego powodu . Chodź zapierdalam jak wół to i tak mają pretensje że jestem niedysponowany raz czy dwa razy w miesiącu ....

Ale po mimo tego wszystkiego staram się jakoś żyć do przodu chodź się poddałem niestety.

https://m.youtube.com/watch?v=oqzTignky58