photoblog.pl
Załóż konto
Dodane 1 WRZEŚNIA 2011 , exif
69
Dodano: 1 WRZEŚNIA 2011

Światło zmian rozjaśnia prawdę.

Pierwszy dzień szkoły. Przygotowałem się do niego całe wakacje. Cały ten czas myślałem, jak mogę stać się lepszym, jak mogę coś  w sobie zmienić, jak sprawić by widziano mnie inaczej. I nadszedł upragniony dzień. Zero przekleństw, tolerancja, przyjazność dla otoczenia. I co? Jak tu zmienić świat skoro samemu sobie nie mogę poradzić?! Wszyscy wokół mają mnie za kujona, dla którego nauka jest całym światem. Nie pewny siebie, ruszam się jak kobieta, ba! Jestem tak zniewieściały, że nie mam szansy na normalne życie. Dookoła sami bad boys, same wampy. I co tu wskóra świnka, z wielkim marzeniem, skoro zjeżdża bezradnie do zagrody Tyranozaurów? Gadanie do siebie, wymyślanie scen z ludźmi, z którymi chciałbym się zaprzyjaźnić - witaj w moim świecie! Tak, tak! Zwiewaj czym prędzej! Na co choremu lekarstwo! Uśmiechnięty wchodzę na trybuny sali gimnastycznej, gdzie odbywało się rozpoczęcie roku. Siadam w mojej "pedalskiej pozie" czyli ręce na ręce i oparty o barierkę. I co z uśmiechu? Wszędzie tłum ludzi parodiujących mnie. Patrzą się na mnie jakbym im zabił rodzinę. Okej, kabaret ustał. Za chwilę pytanie jakby skierowane do UFO, "Czy chciałbyś, żeby wakacje były dłuższe?" Wkurzony wypominam im, że jestem jak oni i że nie lubię chodzić do szkoły. A w zasadzie CHCĘ im wypomnieć. Słowa jak zwykle plączą mi się bezwładnie, nie moge się wyrazić tego co chcę. "A ty myślisz traktujesz jak nie wiem co." Chwila przerwy. "Oczywieście, że bym chcieł" - wymówiłem jak pijany. I co? Śmiech wszystkich w około i powtarzanie moich bezsensownych słów. 

Nie spotykam się z ludźmi, nie potrafię z nimi rozmawiać. Całe życie przesiedziałem przed komputerem. Potrafię wyrazić się tylko na piśmie. I jak tu nabrać chęci do czego kolwiek skoro człowiek kilku miesięcznym przygotowaniem nie wskóra nic, a wręcz rozświetli nam to, jaka jest prawda . Nie wiem czy to dar, że tak się stało i zrozumiałem jaki nieudany jestem naprawdę, czy to przekleństwo. Po takim czymś jestem już wykończony. Pomimo tego wszystkiego mam jednak nadzieję, że kiedyś odpowiednie rzeczy staną się w odpowienim momencie i to rozjaśni ludziom, którzy do tej pory mnie gnębili, że jednak jestem czegoś wart. Lecz co. Mam pewność, że nikt tego nie przeczyta. Oczywiście logicznym jest dlaczego to piszę. Chcę pokazać ludziom, że potrzebuję pomocy. Wstawię to do opisu na gg, żeby ktoś zrozumiał jak źle się czuję z tym co robię niekontrolowanie. Widzę wszystkie moge błędy, które popełniam. Nie chwale się tym, tylko narzekam na przekleństwo. Świadomość to coś co różni nas od zwierząt. To jest to, co karze myśleć "Co jest po śmierci?"; "Po co żyjemy?". Jest to najgorsze co może nas spotkać. Jeżeli ktoś odpisze "Nie martw się, wszystko będzie dobrze" zdenerwuje mnie jeszcze bardziej. Słowa są tak ważne jak czyny, ale czy nie warto jednak popróbować z tymi drugimi. Wiem, że ci się nie chce, drogi czytelniku mnie pocieszać. Wiem, że masz dobry humor. Ale przypomnij to sobie kiedy też będziesz miał "doła". One bowiem zmuszają nas do refleksji. Wiem, że piszę jak w bajce, jak w filmie. Ale czy to nie one są prawdziwym co w nas drzemie? Ukrywamy swoje uczucia, pod warstwą wikx z psiapsiółkami. Wstyd jest się przyznać. Pewnie mi też kiedyś będzie wstyd za ten post. W filmach aktorzy nie przejmują się swoją rolą tylko ją odgrywają. Tak samo jak z pocieszaniem. Łatwiej dawać rady komuś, trudniej wykonać na sobie. Piszę bez sensu, bo pod wpływem emocji. Jestem jednak pewiem THAT YOU FEEL THE SAME WAY. TEARS DON'T LIE. Dziękuję za przeczytanie <3

Komentarze

Junior urbe Nie będzie więcej wpisów? Piszesz naprawdę dobrze...
12/02/2012 17:44:40
brslow prosze :)
13/10/2011 21:47:51
Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika notaverageboy.