photoblog.pl
Załóż konto
Dodane 21 LISTOPADA 2007
59
Dodano: 21 LISTOPADA 2007
Smutny dziś dzionek.Ne chce o tym pisać... Kocham Cię Ada$ku pamiętaj...:[zakochany] :[zakochany] Dziś na necie znalazłam kilka ciekawych rzeczy np to : Rozstanie w zgodzie Bardzo często bywa tak, że partnerzy kochają się bardzo, są ze sobą bardzo długo, parę dobrych lat, spędzają ze sobą niemal każdy wolny czas, każdą chwilkę. Codziennie widują się po kilka godzin. Bywa że mieszkają ze sobą. Nowy związek zawsze jest wspaniały, ale z czasem pojawiają się kłótnie, sprzeczki przeważnie o błahe sprawy. Para wypomina sobie że ma siebie dość, że się nienawidzą....w końcu dochodzi do rozstania. To bardzo boli, ale dużo osób próbuje nie myśleć o tym, kombinuje wtedy jak najłatwiej i najmocniej zranić osobę, którą niegdyś kochała. Partnerzy w związku wtedy oczerniają się, opowiadają nie stworzone rzeczy, które nigdy nie miały miejsca. Zadają ból byłemu partnerowi za wszelką cenę stając się niewinnym. Udowadniając różnymi argumentami, że wina jest po stronie partnera. Wtedy to właśnie potwierdzamy teorię „od miłości do nienawiści jeden krok”. Ale tak szczerze pomyślmy i zastanówmy się jaki to ma sens? Przecież zaletą jest, aby rozstać się w zgodzie, po pewnym porozumieniu, nawet jeśli powód był bardzo bolesny i z początku wydający się nie do wybaczenia jednak postarajmy się dojść do zgody. Czy nie wystarczy, że para przestaje być ze sobą? Po prostu nie udało się, nie pasowali do siebie, ale wzajemne zbędne komentarze są chyba nie na miejscu. Przemyślmy to biorąc pod uwagę zwłaszcza fakt, że osobą którą „nienawidzimy”, była niegdyś dla nas tym jedynym partnerem życia: uczuciowego, intymnego, romantycznego. Było wiele chwil naprawdę wspaniałych. Najważniejsze że przez tyle lat człowiek zdążył naprawdę się bardzo poznać, powierzyć sobie różnego rodzaju problemy i tajemnice. Po co więc dalej ciągnąć spór i wojnę? Nie lepiej od razu dać sobie spokój? Lepszym rozwiązaniem jest nie rozmawianie z byłym partnerem. W ogóle nie zwracajmy na niego uwagi, na to co mówi, na to co czyni--- po co? Bądźmy mądrzejsi wykażmy się dojrzałością i nie róbmy tego samego co on. Po prostu to co mówi puśćmy mimo uszu przecież każdy, kto naprawdę nas zna wie kim jesteśmy i nie powinien ulegać jakimś bzdurnym opowiadaniom. Nie uważacie? Przemyślcie to!!! :)