Witam!

Nie jestem wcale nowa w tym serwisie, ale to mój pierwszy blog tego typu w życiu. Istnieje takie stare polskie porzekadło, że pierwszy raz boli. Mam nadzieję, że mnie nie zaboli prowadzenie tego bloga. Ale dość tego pustosłowia.

Głownym tematem będzie pielęgnacja włosów i nie tylko. Szczerze powiedziawszy moja wiedza na ten temat jest dość uboga, ale mam zamiar to zmienić. Metodą prób i błędów planuję poprawić kondycję swoich nieszczęsnych włosów, cery, paznokci. Prowadzę również bloga o odchudzaniu >klik<, wynika z tego, że dość egoistyczna ze mnie osóbka. Nic bardziej mylnego! Dopiero raczkuję w świecie tzw. troski o samą siebie. Kiedyś musiałam do niego wkroczyć.Czeka mnie jeszcze matura, kupa stresu związanego z tą niepewnością (dostanę się, czy nie?) oraz najdłuższe w życiu wakacje. Dość o mnie, bo to nude. Zaserwuję Wam odrobinę ciekawszych (?) faktów z mego życia.

Zacznę od włosów, bo to moja największa bolączka. W dzieciństwie miałam burzę włosów, były gęste, grube, zdrowe i lśniące. Pozostało mi jedynie lśnienie. Wszystkie koleżanki zazdroszczą mi tych zdowych włosów. Ale wg mnie ich kondycja jest marna. Ale od początku. Pewnego dnia (chyba 6 klasa podstawówki) postanowiłam ściąć się na krótko. Baaaardzo krótko... Karygodny błąd. Zaczęłam używać różnych specyfików do układania włosów, które nagle zaczęły wypadać. Następie odhodowałam je i pofarbowałam ponad rok temu na ciemny brąz. Nie wspomnę już o prostowaniu i suszeniu. Mam ich mało, są rzadkie i słabe. W tym momencie odstawiłam prostownicę oraz stawiam na naturalne kosmetyki. Nie powiem Wam jakie są efekty, gdyż to dopiero początek mojej zmiany. Na zdjęciu włosy umyte wieczorem oraz niewyprostowane.

To tyle na dziś. Będę informować na bieżąco o moich wzlotach i upadkach.

MC