"Nowy rok, nowy ja"

Ile razy powtarzałeś sobie, że wraz z przyjściem dnia 1 stycznia, obrócisz swoje życie o 180 stopni?

Diametralnie zmienisz wszystko co się da i będziesz najlepszą wersją siebie.

Nie ma nic bardziej mylnego. Nagłe, kolosalne zmiany to nic dobrego. Zazwyczaj rozpoczyna się to średnio dwu tygodniową motywacją, a kończy stwierdzeniem "po co ćwiczę, skoro i tak nie widzę żadnych efektów?".

Chyba każdy z nas przechodził przez taki proces i to nie tylko z początku roku, ale przez cały rok schemat się powtarza.

Podejmowałeś każdą z prób z ogromnym zaangażowaniem, kompletnie nie mając pojęcia jak się za to zabrać?

Nie jesteś sam. Ja też to przeżyłam. Nie chce cię tu w żaden sposób dyskwalifikować, chce ci przekazać bardzo ważną informację i zależy mi na tym, żebyś wział sobie to do serca.

Jeśli coś ci nie wychodzi, normalnym ludzkim odruchem jest to, że sie poddajesz. Próbujesz, nie wychodzi, rezygnujesz..

Pomyśl, że nie istniejesz na świecie tylko Ty,  jako jednostka, której czasami brakuje sił i podda się na półmetku swojej drogi. Dobra wiadomość:  Nie jesteś potworem!

Ja też czasami odpuszczam i poddaje się bez namysłu, ale po to własnie pracujesz nad sobą, aby wypracować w sobie wytrwałość i dobre nawyki.

Co chcę ci przekazać?

To, że poddałeś się raz, nie znaczy, że kolejny raz masz odpuścić.

Przegrany, zostaje na poziome na jakim upadł.

Wygrany zaś podnosi się i mimo, że upada kolejny i kolejny raz, wstaję i próbuje dalej.

"But just because it burns
Doesnt mean youre gonna die
You gotta get up and try and try and try"