Welcome to my life 

Każdy znas ma jakieś marzenia... Niektóre są większe a niektóre mniejsze.

Jednym z moich marzeń jest to aby wyjsc za mąż za miłość mojego życia.

Może nie tylko wyjść za niego, ale kochać się bez granicznie do końca naszych żyć.

Abyśmy na samym początku naszej miłosnej wędrówki podróżowali po całym świecie.

Zwedziali miejsca w których nigdy jeszcze nie byliśmy, zwedzali zakątki którycj nie znamy.

Chodzili na imprezy razem a nawet osobno. Upijali sie w łóżku i rozmawiali przez całąc noc.       Za każdym razem żebyśmy próbowali czegoś nowego. Czegoś niezwykłego.

A kiedy będziemy już wystarczająco dojarzali chciałabym mieć gromadkę dzieci. Mówiąc gromadkę mam na myśli dwójkę. Dwójkę cudownych dzieci, które mimo wszystko będą przyciągać nas ku sobie i będą pokazywać jak mocno się kochamy.

A kiedy nadejdzie czas zeby się zestarzeć chiałabym usiąść z nim i wsponinac nasze pierwsze pocałunki,  nasze najlepsze momenty abyśmy zapamiętali tylko te najlepsze chwile. 

A najważniejsze, chciałabym abyśmy po tych wszystkich latach kochali się tak jak na początku, nie umieli żyć bez siebie, a jak mnie nie bedzie w domu przez jeden dzien chcę żeby pisał jak bardzo już zamną tęskni.  Chciałabym myśmy byli takimi papuszkami nie rozłaczkami.

I mimo naszych lat widzieli w sobie te piękne młode twarze w których się zakochaliśmy  i żebyśmy pamiętali o tym jak szalenie byliśmy zakochali i jak na siebie działaliśmy. 

Ps. Kocham tego gościa na zdjęciu. 

Uwielniam go! Chcę aby był już zemną. 

Tesknię tez za nim bardzo. Ale tylko 13 dni i będzie mój calutki <3