Happiness Is A Warm Gun. 

Masz rację, nie wchodzę na tego photobloga zbyt często, ale dzisiaj mnie coś tknęło.

Nie chcę, aby to zabrzmiało  jakoś pesymistycznie, czy coś, ale nie przeproszę Cię dopóki nie wyjaśnimy sobie jeszcze raz o co tak naprawdę chodzi - bez owijania w bawełnę, gdyż nie widzę podstaw, aby przepraszać, gdy nie jestem pewna swej winy.

Wybacz, ale czasem Twoje zdania o trzeciej w nocy są zbyt chaotyczne, jak dla mnie.

Nie unikam Cię, aby zrobić Ci tym w jakiś sposób na złość, zranić, czy jak inaczej możesz to odczuć. Po prostu nie wiem co mam Ci powiedzieć. "Cześć" z uśmiechem na twarzy jakby nic się nie stało? Jesteś na mnie zła, a ja nie wiem jaka jest tej złości przyczyna. Że nie powiedziałam Ci o wszystkich rzeczach, swoich planach? Wiem, że po części chodzi o to, że w końcu się nie spotkałyśmy, ale nie miałyśmy możliwości uzgodnić terminu. Raz mogłaś ty, potem ja i tak się wymijałyśmy...Nie wyszło, mówi się trudno.

I błagam Cię, nie rób ze mnie znów osoby gruboskórnej. To nie jest tak, że cała nasza przyjaźń poszła w niepamięć.

Jak zdecydujesz się ze mną porozmawiać, to ja bardzo chętnie się dowiem o głównej przyczynie twej złości, bo jeszcze do tego nie doszłam, mimo iż czytałam naszą rozmowę wielokrotnie, X.