Takie tam sobie dwie seksi wisienki..

No to moze czas troche powspominac sobote - dzien dziecka.

A wiec tak ^^ 
Rano normalnie trzeba bylo wstac, potem poogarniac wszystko, zrobic co trzeba..
No a wieczorem?! Ehm, a wieczorem byla starogardzka.

Wersja Full czy mini. Haha. Zaczelo sie wszystko pieknie, ladnie. Drineczki i te sprawy. A pozniej to juz byla lekka faza. Te ich tance i spiewy. Mmm :D A no i pozniej ta butelka i te ich warunki. No coz.. Ale nadal nie ogarniam jak cztery osoby mogły się zmieścić w tak małej łazience.. I to nasze szukanie kota. I moja zwiecha na kolesiu. Mam nadzieje, ze sie nie skapnal czemu my w takie zimno na krotkim rekawku i rozalone :P Pozniej te niezapomniane widoki ( czarne i białe ) xD I to odprowadzanie "do domu".. Haha :P Miłe pożegnanie. A pozniej walenie rozkmin do 00:30 i pobudka o 3:15 i dalej ogarnianie tego co sie dzialo i zwala z sms-ow. "Mamy tylko, ze twoka mama.." Haha, okeeej ^^ Tak tylko ja potrafie. I o 4 rano sniadanie , taka tam zupka chińska. No ale co ja moge na to , ze nie moglysmy juz spac. Haha, nastepnie po 8 wspominanie z "Dj" xD

A no to tak w skrócie. Jak się coś przypomni to zawsze można dopisać.:D

Nastepnym razem .. Ojj bedzie sie dzialo<3
O ile wgl nastapi ;)