Smile for a while :) 

Londyn 08 Października 2016

Cześć człowieku po drogiej stronie!

Usiadłem ostatnio na chwilę w autobusie i zacząłem zastanawiać się dokąd zmierzam. W tym przypadku- w egzystencjalnym tego słowa znaczeniu. Przeanalizowałem swoje myśli- a raczej tą burzę nieogarniętych słów- i doszedlem do wniosku, że raczej niedaleko. Pojawiło się w mojej główce kolejne, już bardziej skomponowane natchnienie. "Przecież ja kiedyś miałem bloga". Do tego ktoś kiedyś wspomniał, że lubi czytać te moje wypociny. No dobra, dobra, ale czy ja to nadal potrafię robić?

Oto jestem.

Ten sam. Byćmoże jednak bardziej dziecinny, nieogarnięty, spóźniony, z uśmiechem na twarzy... Czyli jednak ten sam. I nie z białym tekstem na białym tle. Prawdziwy, szczery i (tak bym to nazwał) świeży.

Chyba mamy sobie trochę do poopowiadania. Dawno nie narzekałem, a świat coraz lepszy się nie robi.

Powiem tylko, że fajnie tu znowu być. 

A będzie to "bycie" tym razem na dłużej,obiecuję.

Do usłyszenia niedlugo,

Kuba