Że kiedy patrze na to jak jest , już nie przechodzą mnie dreszcze,
już nie brakuje mi powietrza,
już nie wołam jeszcze, jeszcze,jeszcze.
Czuje,że się wypalam.Nie jest tak jak było.Jesteśmy jak papier który z każdą kłótnią się ściera. Nie wiele z niego zostało. Juz nawet nie wiem czy czuje się szczęśliwa. Zaczynam dostrzegać każde małe detale,które nie są zbyt dokładne. Jest ich zbyt dużo.Potrzebuje obecności , a my mimo,że mamy jej na tyle mało , nawet z tych chwil rezygnujemy dla własnych korzyści. Wsparcie?...Zrozumienie , czułość,troska, nie chce o to wszystko cały czas prosić...mam dosyć błagania o to co powinno być naturalnym odruchem kochającej osoby...Mało go , a ma być jeszcze mniej...chyba nie chce.Imprezy , nauka, znajomi , koleżaneczki, praca a gdzie w tym wszytskim jestem ja. Gdzie my, bo trace nas z pola widoku. Kłamstwo jest dla mnie jak zdrada , boli jak cholera. Zaufanie porządnie podupadło. Jak mam wierzyć w to co jest skoro potem prawda okazuje się zupełnie inna. Skoro teraz tak się dzieje co będzie później...chyba się poddałam.
Inni użytkownicy: karolinapiwkokacyczeklexiorliluux3haowsidzidzi99nicoleee222xpaczeolihebygunmagda2025ai
Inni zdjęcia: W ciepły dzień elmarWakacyjne dziewczyny bluebird11Ja nacka89cwaKanna....:) halinam"Hej, idę w las." ezekh114Coś krótki. ezekh114Brak zdjęć patusiax395Kocio kerisJeep ? ezekh114Casus tęczy ? ezekh114