Gdy zacząłem patrzeć inaczej. Odrazu było lepiej
żyłem złudzeniem ze tak będzie najlepiej
nie mam żalu do nas bo mam go do siebie
ze coś we mnie sie jebie..
ze wszystko mnie dręczy zabijać zaczyna
i to co dobre nie istnieć zaczyna
po dłuższym spacerku z bliska mi osoba
poczułem sie lepiej, nie był on kolegą
dalej myślę o tym co było
6miesiecznym łańcuchem nas połączyło.
lecz nagle zwątpiło
nagle zabrzmiało dziwnymi dźwiękami, ze czas już minął.
ze słońca niema nad nami, ze coś sie dzieje
ze zaraz my. te słowo nie istnieje
ze żyję życiem takie jak mi daje los,
ze nie zwycięży nikt ni coś
miłość czy to słowo jest mi bliskie
czy umiem żyć na tyle by nie było ono przezwiskiem
które wędruje po kimś tylko dla spokoju
dla uciszenia serca i uśmiechu na twarzy
by brzmiało tak głośno by na odległość
nie z miłością nie z żalem lecz szczęściem szerokim
miłość zabija nas wszystkich gdy nie umiemy o nią zadbać
zabija wtedy gdy opiekun umiera gdy życie sensu niema
gdy kłopoty w mały mózg zbytnio docierają
gdy człowiek sie poddaje szuka błędu
wraca w przeszłość troska ucieka jak
silny wiatr wieje w człowieka
przeszywa nas do kości bo żyć nikt nie umie bez miłości!