3 / 87 (58.4 kg)
Waga spadła, nie dlatego, że mało jadłam.
Spadła, bo wczoraj, jak co sobotę odwodniłam się alkoholem.
Do 'przyjaciółki' nadal się nie odzywam.
Skoro nawet nie pyta co się stało, tylko unosi się dumą
to widzę, że w chuj jej zależało na naszej znajomości.
Nie może powiedzieć, że nie ma kasy żeby zadzwonić,
że nie ma czasu, żeby się spotkać - bo chodzi ze mną do klasy.
Kij jej w oko !