pomijajać fakt, że ja u siebie w komputerze mam na tym zdjeciu jeszcze Maksa, to jest takie samo.
stwierdziłam że przydałoby się tutaj coś napisać , bo dawno nie pisałam.
oglnie u nas nic ciekawego, Enzo prawie wgl nie je, u Antosi dobrze, a Maks jest denerwujący..
wczoraj idziemy sobie wieczorem na spacer, jakiś koleś pijany chciał go podłaskać a Maks oczywiscie cieszymorda jak zawsze.
no ale on to taki jest zdradliwy..
w szkole ogolnie spoko wmiare, no i oczywiscie brecht z Julka (my juz wiemy z czego, no ale to nie moze ujrzec światła dziennego).
pogoda mierna, pada dzisiaj cały dzień. musze zaraz isc po granulat dla antosi ale jakos wcale mi sie nie chce.
no i ogolnie to pociesza mnie fakt, że już jutro piątek no i weekend. i raczej w sobote do schronu.
jutro idziemy do kina na jakas pogadanke, przepada nam kartkowka z niemca i chemia. także pod tym wzgledem jestem szczesliwa.
no chyba z grubsza to już wszystko napisałam, a jak ktoś chce cos innego wiedziec to nie pisze, bo tutaj to za dużo osób czyta.
pozdrawiamy.