A więc macie tu Mnie, Miśkę, Patrycję and Mikę, którego na zdj. nie widać. :D
Po prawo suszarka, która służyła do (że to tak nazwę) "orzeźwienia".
No to chyba łatwo poznać po WC, że w Żar-medzie (o ile to tak się pisze).
Dyskoteka..hmm..troche mała sala i duszno, ale zawsze trzeba znaleźć dobre strony.
Było fajnie, fajnie.
Zapodający ...świetnie. Średnio ludzi.
Widząc kąt lewy górny sali, widziałam tylko rękę do góry, rękę w dół...nie sposób poznać.
Miszalina and Patrycja .(tak napisałam bo się spodobało).
Dzień udany. Nogi bolą, więc zabawa udana.
My legs speak ałć , ałć , ałć
Kocham ten dzień, w tajemnicy.