Kocham patrzeć kiedy się nastukasz.
Wiesz, że nie jaram, weź za mnie bucha.
Głęboko w płuca, za wszystkie nasze dni.
A każdy z nich nie déjŕ vu, a jamais vu.
To co nas łączy mówią na to fluidy.
Chwila, jestem jak nitro, Ty to gliceryna.
Nie wiemy, co nas jutro spotka.
Nasze życie wiruje, jak kule w bębnie totolotka.
Na razie z fartem, Twoja szczęśliwa ręka.
Ty rzucasz kośćmi, wypada siódemka.
To niedostępny dla innych wymiar.
Kiedy ją trzymam, nie wiesz co czuję.
Odrywam się od myśli skażonych brudem.
Ósmym świata cudem, nigdy brudem.
***
Czysta namiętność, halo ziemia.
Bez zmarszczek na twarzy od siły ciążenia.
Mógłbym jechać na przeciętych hamulcach.
I wiedzieć, że w twarz nie wystrzeli mi poduszka.
Umrzemy na śmierć, nic nie zabierze magii.
Niech John Lennon zaśpiewa nam "Imagine".
W dzisiejszych czasach tylko to jest siłą.
Spijam słowa z Twoich ust - bezwarunkowa miłość.