akademik nr 10, 5 piętro, pokój 505 i standardowo już cappuccino
tym razem troche śmiechu dostarczyło nam jedno małe, skoczne ciasteczko,
(potem już nie takie małe, napiło się kawki i przekroczyło wszelkie granice
)
które postanoiwiło popływać sobie w moim kawowym napoju.
a w piątek... saigonki.....?