Elżbietuńcia (też Cię kocham) obchodzi już dziś swoje słit sixteen czy jakkolwiek to się pisze.
Z tej okazji chciałabym złożyć, jak zwykle zresztą, jakieś indywidualne i oridżinalne życzenia.
Ale nie wiem na ile dziś to możliwe- o tym za chwile.
A więc: w dniu Twoich słit sixtinów chciałabym życzyć Ci tych wszystkich błachostek, stanów emocjonalnych czy rzeczy itd. których zażyczy każdy: zdrowia, szczęścia, pomyślności, spełnienia marzeń, szczęścia z chłopakiem, bla, bla, bla...
Czego by tu jeszcze?
Bardziej odważnych spacerów z psem- takich bez potrzeby noszenia ze sobą noża do sera,
Większych majtek, czyli takich które zakryją Ci oba półdupki. Hahahahaha, musiałam!
Wysokich lotów, ale tylko samolotami, które same nie latają.
Porządku w pokoju? Hahahahahahaha, nie realne.
Pieniążka na bilety na koncerty, żeby się przy wejściu nie stresejszingować.
Więcej wesołych wieczorków herbacianych pod Żabą z i bez wiernych kibiców miedzianki.
Odwagi na samodzielne wychodzenie z psem.
Trochę chęci do nauki i obowiązków domowych.
Tego, aby przypadkiem żaden dzik, orangutan, słoń czy żyrafa nie wyskoczyła Ci, kiedy będziemy siedzieć na babcinym iwonickim murku.
Tego, aby nigdy już do TAKIEGO STOPNIA nie rozbawiał Cię twój wielki zasób finansowy '17 groszy', ani moje durne teksty a'la "ejj, a co byś zrobiła jakby nagle nad nami stanęła taka dziewczynka z czarnymi włosami?" i twoje durne odpowiedzi.
Tego, aby Darecki nadal robił takie smaczniusie pizze + TUTAJ MAŁA REKLAMA: PIZZA W 'LA INTRIGA' JEST WYŚMIENITA!
Tego, aby żadna Pani Spod Śmietnika nie psuła ci nastroju.
I całej zasranej, prawda, reszty twoich mniej i bardziej beznadziejnych życzeń i marzeń.
Wiesz, że Cię kocham. A bezczelna jestem, tak z miłości + z natury i czasem nadmiernej szczerości.
życzy Zouza.
Czas na drugą część notki:
Nocka z Rabiejką niezła, nie powiem.
Naleśniki, Tato, były pyyyszne.
Rabiej mam siniaka na plecach przez Ciebie!
Ale i tak Cię loff.
Psiapsie forewer ?
Forewer!
Ranek, no cóż...trochę zepsuty po przybyciu do Lcuni, ale nie mniej jednak później nadrobiłam stracony humor.
Popołudnie na mieście z Elżbietuńcią, Marcinem i troszkę z Dareckim, przy okazji spotkanie mega wielu znajomych.
później wieczorna herbatka na blaszaku, baaaardzo wesoła konwersacja!
Elżbietuńcia.damianek.pawełek.sebciu.chemiczek.remciu.przemuś.mójprzyszłyniedoszłymąż + psinka.<3
później pod La Intriga z całym schroniskiem Przemusiem i Elżbietuńcią czekaliśmy na pizzunie.
Do domu.
Film.
Z psem.
A przy wchodzeniu do klatki, dziwny zbieg okoliczności. ;o
Idę spać.
PAL
Zouza.
niewiemcomamzrobić.
Inni zdjęcia: :) nacka89cwaDzwoniec jerklufoto... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24