Zjawiskowo dobrze się czuję gdy mam dużo na głowie. Nie lubię być zmęczona i na tyle zapracowana, że nie mam czasu na sen, ale uwielbiam czuć się za wszystko odpowiedzialna i móc powiedzieć sobie "ach, wszystko na mojej głowie". Musze zacząć angażować się w więcej rzeczy i to chyba jest klucz do szczęścia w moim wypadku. Najlepszy mój czas to 3 gimnazjum kiedy dostałam się do sejmu i byłam w samorządzie więc chyba o to w tym chodzi. Teraz współprowadzę miniprzedsiębiorstwo gastronomiczne i im bardziej się angażuję (nawet w myślach) tym mniej mam problemów. Bo tak naprawdę problemy tworzę sobie ja sama a realnie one są błache. Taki już jestem wrażliwiec.