kij z sylwkiem.
majndfak.
i wielka orkiestra świątecznej pomocy <3
było miło.
rano gubienie się w zakamarkach muzy próbując odprowadzić siostrę do garderoby (młoda tańczyła na scenie :D)
a wieczorkiem koncert, po którym jestem cała w siniakach. dostałam nawet nowy przydomek KOBIETA SINIAK. <3 hehe
czuję moc, dobrze jest~
boże, miałam coś tu pisać - zapomniałam...
nie chcę do szkoły. na naukę nie narzekam, nawet fajne lekcje mamy, ale chcę się wyspać po weekendzie...