Marlenka Norek.

Nie jestem tu po to, by zdobyć internetową popularność. Jestem tu po to,żeby czasem uzmysłowić komuś,że nic nie trwa wiecznie, że to tylko świat który płata nam figle. Zakochujemy się jako naiwne nastolatki, które myślą,że bycie z kimś będzie do grobowych desek. Zdażają się takie cuda,że tak właśnie jest,ale w małym procencie. Zamiast załamywać się rozstaniem powinniśmy myśleć inaczej,że nauczyliśmy się żyć, kochać, kłamać, czuć i mieć przeogromną nadzieje na dobre .Każdy z nas kiedyś kochał i każdy z nas przechodził przez to piekło i nieliczni dawali sobie z tym radę.Kiedy ktoś odchodzi, trzeba to przeboleć. Ponieść dume wielkie kilometry i mimo wszystko dalej trwać, być . Nie poddawać się tylko iść twardo przez życie. Świat być może nie jest kolorowy, bo nie jest. Jest pełen niespodzianek, na które każdy z nas czeka. Pamiętajmy wówczas, że to nasze pojebane życie jest zajebiście pięknie, nie trwamy w patoloicznej monotonii i powinniśmy szanować to,że je mamy, bo własnie teraz kiedy to czytasz ktoś walczy o życie na które tak często narzekamy.Jestem gotowa pomóc, wysłuchać.. gdy tylko ktoś zwróci się o pomoc.

wymachujesz tym "kocham cię" jak dziwka torebką.

fejs, bo pytacie.