Z pelaszką moją ;d;*
Ogólnie tydzień zleciał nie wiem nawet kiedy ;d
Troche mi się na chorobe zanosi, ale narazie jest dobrze ;d
Ogólnie jest dobrze, nawet bardzo, wręcz świetnie, doskonale ;d
Praktyki już też nie są tak bardzo męczące ;d
Ale jak mnie taki jeden przed nimi nagilgocze, nadźga, nadopina,
i musze się siłować, żeby mu oddać, to już później mnie nic nie zmęczy ;d
No ale nieważne, uciekam stąd :)
Adios :*
A potem pocałował mnie i szepnął: "Cały czas pamiętałem Twój zapach kochanie" ;*