dzień sympatyczny.
leniwy i senny.
spacer. planów brak, jak zawsze.
telefon.
autobus>>galeria>>ambasada.
całkiem, całkiem miło miło było.
Rosół dzięki za telefon (:
czasem warto przerwać monotonię weekendów.
chmiel na języku i bąbelki na wargach.
goździki w płucach i uśmiech na twarzy.
"ładniej Ci w normalnie ułożonych włosach (czyt. w nieokiełznanym burdelu).
tak to wyglądasz jak goth."
WYPRASZAM SOBIE!!1!
CZY JA WAM WYGLĄDAM NA GOTKĘ?!?
błagam uwierzcie mi... ja nawet mam różowe skarpetki!
i szczoteczkę do zębów
i nawet gąbkę!
mój szampon ma różową butelkę i brokat w sobie! błyszczy się jak Edward C.
znów mam orzeszki. taka happy. tylko 400g.,.. szkoda.
CHĘĆ NA CHEMICZNE ODERWANIE SIĘ OD ŚWIATA
POMOCY
I WANT IT
I AM SICK...
i love that
kocham budzić się o 5. i dowiadywać sie o ciekawych koncertach.