urodziny, urodziny i po urodzinach.
najlepsze w calym moim życiu.
najlepszy tydzień, ale pora wrócić do rzeczywistości.
szarej rzeczywistości.
Wieczór udany, bardzo udany.
Za dobre dni miałam ostatnio, pora troche poprzymulać.
nigdy nie narzekałam,
nie pokazywałam prawdy
no i nie będę,
ale czasem chyba muszę złamać się
tam głęboko w sobie i cicho zapłakać,
prawda ?
uwolnić się od uczuć, kłębiących się w środku.
i chyba dzisiaj nadszedł taki dzień.
hrbata, mokre włosy i otwarte okno ..
kaszel mnie męczy, ale jebać to.
Jest mi smutno, ale jebać to.
Nie chce być sama, ale jebać to.
Jebać wszystko, z małym wyjątkiem.
DA BUM TSSS.