"Nicość. Przypomniałam sobie nocne lęki z czasów, kiedy bałam się śmierci prawie tak bardzo, jak myśli o tym, czym byłam, zanim się urodziłam. Lata, wieki i tysiąclecia nicości budziły we mnie grozę. W głębi duszy bałam się tego, że jestem nikim."
Rachel Reiland - Uratuj mnie. Opowieść o złym życiu i dobrym terapeucie
Boli mnie głowa. Może dlatego, że spałam prawie 26 godzin. Wcale tak nie planowałam. Chciałam wstać, miałam plany. Ale nie mogłam. Nie jestem w stanie wyjść z łóżka jeśli koniecznie nie muszę. Pewnie leżałabym dalej, gdyby nie to, że napisała do mnie promotor. A i tak udało mi się zmusić do wstania dopiero 3 godziny po jej wiadomości. Musiałam coś jeszcze zmienić w pracy.
Chyba trochę ze mną źle. Nie mogę się wziąć w garść. Jeszcze jestem w stanie robić to co muszę. Ale olewam wszystko inne. Nie mam siły i motywacji. Odpuszczam co tylko mogę. Nie robię nic. Nawet nie sprzątam. Wkurza mnie to, że jest tak brudno, ale nie potrafię zmusić się żeby coś z tym zrobić.
Muszę zaraz zrobić sobie jakąś naturalną tapetę. O 10 otwierają fotografa, pójdę zrobić zdjęcia do dyplomu. Nienawidzę zdjęć, nienawidzę kiedy każą mi się uśmiechać.
Do środy muszę złożyć wszystkie dokumenty do dziekanatu. Pojadę dzisiaj odebrać teczkę. I może zaświadczenie o dorobku naukowym jeśli będzie już gotowe.
Chciałabym zarejestrować się dzisiaj do lekarza. Pewnie długo będę musiała czekać na nfz, ale im wcześniej to zrobię tym szybciej się dostanę. Może nawet udałoby się dostać miejsce na marzec? Nie wiem czy wystarczy mi odwagi żeby zadzwonić do jakiejkolwiek przychodni. Mam chyba jakąś fobię, bo rozmowy przez telefon strasznie mnie przerażają. To takie nienaturalne rozmawiać z kimś i nie widzieć rozmówcy.
Dobra. Ponarzekałam, a teraz do życia.