Jestem jak sparaliżowana. Stresuję się i nic mi nie wychodzi. Nic mi nie wychodzi, więc stresuję się jeszcze bardziej. Stoję w miejscu i marnuję czas. Może tym razem będę mądrzejsza i zacznę szukać pomocy zanim znowu będzie za późno? Chociaż kiedy o tym myślę, to przeraża mnie to tak bardzo, że nie wiem czy będę w stanie. Nie umiem żyć. Jak mam się tego nauczyć?