Znajoma dodała dzisiaj zdjęcie identycznych kwiatów, jakie kupiłam rok temu na walentynki. Czerwone róże i te takie małe, fioletowe kwiatuszki. Co przypomniało mi, że nadal nie mam pojęcia jak się nazywają. Trochę frustrujące, że minął rok, a ja jeszcze nie znalazłam ich nazwy. Nie żeby mnie to zmotywowało do działania. Nie chce mi się szukać. Liczę na to, że trafi się przypadkiem, tak jak zatrwian.
Ostatnio całkiem naturalnie ustalił mi się taki tryb życia, że kładłam się spać o 4, po 5 zasypiałam i o 15 wstawałam. I tak praktycznie od powrotu do domu cały czas. Samo się tak ustawiło, a miałam zamiar odpocząć, więc nie próbowałam na siłę zmuszać się do wcześniejszego wstawania. Dzisiaj po obiedzie miałam jechać z mamą do Wałbrzycha. Byłoby idealnie. Tylko że jak na złość nie mogłam zasnąć. Zasnęłam dopiero po 10, potem nie mogłam się dobudzić, no i wyszło jak wyszło. To chyba przez to, że tak koszmarnie bolały mnie zęby. Nie wiem czemu, bo zakładam aparat co noc. Widocznie zęby musiały mi się w dzień poprzesuwać mocniej niż zawsze.
W poniedziałek w końcu wracam do Wrocławia. Szkoda tylko, że Justyna wraca we wtorek do domu. Miniemy się idealnie. Dobrze, że chociaż Monika będzie.
Inni zdjęcia: Sjesta. ezekh114Na kanałku patki91gd... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24