Spotkałam mojego współlokatora pierwszy raz po prawie miesiącu. Wrócił o 2, przed chwilą się obudził. Jest tak najebany, że ledwo stoi. Dzwoni właśnie po znajomych czy wiedzą gdzie zgubił sweter. Do 12 ma się wyprowadzić, nie moja sprawa jak to zrobi. Po 14 mają się wprowadzić nowi koledzy. Mam nadzieję, że będą fajni, bo zostają ze mną do końca sierpnia.