Myślałam, że chemia to zło. Biochemia to dopiero jest zło. Tym bardziej, że nie wiem czego dokładnie mam się uczyć. Wolałam przeprowadzać reakcje, pisać wzory, a nie uczyć się jakiejś suchej teorii. Jak przeżyję środę i czwartek, to w piątek chyba nie wyjdę z łóżka. Co w sumie chyba nie jest takim złym pomysłem, bo już mam katar, więc niedługo może być gorzej.