Jestem już w mieszkaniu. Rodzice pojechali. Siedzę w kocu i zamarzam. Jest przeraźliwie zimno. Coś jest nie tak z ogrzewaniem. Z tego co rodzice mówili, to grzali przez chwilę koło 12, a tak to cały dzień zimno. W mieszkaniu mam praktycznie taki chłód jak na dworze, tylko wiatr nie wieje.