Cześć kochani!

Długo mnie tu nie było, i dużo się działo.

Przestałam dodawać wpisy, ponieważ byłam załamana śmiercią naszego króliczka.. Mieliśmy go tak krótko, okazało sie, ze wzięliśmy chorego zwierzaka, który nie miał szans na przeżycie :( bardzo go pokochaliśmy, do teraz jak patrzymy na zdjęcia to jest nam tak okropnie przykro! :( nje zdecydowaliśmy się na kolejnego, narazie nasze miejsce wciąż zajmuje Tofik :(

A co dalej?

22 czerwca moje słoneczko miał urodziny :D zrobiłam mu imprezę niespodziankę :) mimo kilku incydentów, niespodzianka się udała, tort wyszedł mi pyszny, grill przyzadzal mój wujek mistrz fachu :D wyszło bardzo fajnie.

Najważniejsze że Natan był szczęśliwy, a to była jego pierwsza impreza urodzinowa, a nawet pierwsze obchodzone urodziny, bo zawsze dostawał coś tylko odemnie. Cudownie było zobaczyć to szczęście w jego oczach :)

Zaraz po urodzinach pojechałam do Niemiec. No cóż, restauracja nie funkcjonuje, a jakoś żyć trzeba. Byłam na zbiorach, był że mną mój przyjaciel. Podobało mi się, poznałam dwie wspaniałe kobiety z którymi do teraz mam kontakt! Ale no wiadomo tęskniło mi się za Natanem :(

Wróciłam w sumie miesiąc temu, zdążyłam już zrobić kursy barmanskie, także kolejny dyplom do kolekcji :D i nasze dni wyglądają jak na zdjęciu :D ciągle razem :) ciągle uśmiechnięci. Testujemy szejker. Pijemy drinki. I najlepiej bawimy się we dwoje. W domowym zaciszu, aczkolwiek koledzy natana bardzo często nas odwiedzają :D a co u was?