Rhythm of Zenith
bo ten rok należał do Niego
i każdy następny też bedzie
miało nie być podsumowania roku 2008
jak wszyscy to robią
ale doszłam do wniosku ze jednak bedzie.. tylko w wielkim skrócie
zaczęło sie tragicznie
rozstanie z kimś zmusiło mnie do rzucenia studiów i opuszczenia kraju
wyjechałam do pracy do niemiec.. zeby zapomniec..
no i zapomniałam
ale jednak czegoś mi zabrakło.. i wróciłam
wyrzuty sumienia bo
zostawiłam Diamenta (mojego konia nr 1 na cały rok)
i nie jechałam kompletnie zadnych zawodów
wróciłam i poprostu cieszyłam sie chwilą, gdy Zenit dorastał
to był zdecydowanie rok Zenita
zakochałam sie w nim na nowo.. jeszcze mocniej.. mój grubcio^^
aż 8 miesięcy walczyliśmy z sarkoidem na nodze Zena - udało sie nam go pokonac
później kastracja.. nastepnie dostał kopala i miał wielki ropień..
nie obyło sie bez zabiegu, dosc długo to trwało..
jak juz wydawało sie ze wszystko dobrze to ten okropny wypadek z nogą..
i 2 miesiące stał i kulał... ale i to zesmy razem przetrwali
w międzyczasie nie układało sie najlepiej
wypadek samochodowy zmienił moje życie doszczętnie
w jednej chwili nie z mojej winy straciłam coś, na co bardzo ciężko pracowałam..
ale nowy rok blisko.. zmiany już się zaczęły i to na lepsze :)
Zenit zdrowieje w oczach
Diament i ja powrócimy do treningów po rocznej przerwie
kupiłam nowy samochód
i wreszcie nie bede sama jezdzic w tereny, bo mamy nowych lokatorów na hotel xD
byle do wiosny
na koniec jedno zdanie do Was wszystkich
Naucz się doceniać to, co masz,
zanim czas sprawi, że docenisz to, co miałeś