Żyjesz, bo musisz, oddychasz, bo to nie zależy od Ciebie i kochasz ludzi, którzy nie potrafią, a nawet nie chcą Ci pomóc wyrwać się z tego bagna, potocznie zwanego życiem. Tylko pustka wokół i ten pojebany świat, który niszczy Ci serce , niszczy psychikę starasz się wszystko ukryć sądzisz że tak łatwo chodzić z uśmiechem na twarzy kiedy całe twoje życie to jedno wielkie nic , kiedy osoba którą tak bardzo kochasz nic do ciebie nie czuje , nie jesteś pewny niczego...Spróbuj pokazać , że możesz być silny i uda ci się to jestem pewna , ale uczucie będzie Cie tylko dobijało , niszczyło od środka .
Chyba sama nie wiem co się ze mną dzieje . Wieczna huśtawka nastrojów i nie pewność o wszystko ,to tak cholernie głupie , że gdy tylko pojawia się obok mnie jakakolwiek osoba automatycznie się uśmiecham nawet w domu nie daje po sobie poznać ...tylko jak długo to wszystko wytrzymam ? Czuję ,że koniec już blisko ...
Nie martw się o moje blizny na ciele, te w psychice są o wiele gorsze....